środa, 15 sierpnia 2012

Jak to jest być wilkiem

To nie jest mój dzień. To znowu nie jest mój dzień. Kolejny nie mój dzień. To jest osiem tysięcy pięćset osiemdziesiąty czwarty dzień mojego życia. Po dokonaniu obliczeń ze zdumieniem spojrzałam na wyświetlające się cyfry. Wydało mi się nagle ich tak mało. Jak krótko żyje człowiek.

Kolejny raz stworzyłam monumentalny zakalec. Od rana snułam się od pościeli do parapetu z książką pod pachą. Jak zawsze na kacu dręczyły mnie przygnębiające wizje. Sęk w tym, że nie wiem, kim jestem. Nie wiem, kim powinnam zostać. Nie wiem, komu mogę się przydać. Nie wiem, kogo o to zapytać.

Nie mam właściwości i nie mogę sobie znaleźć miejsca. Znowu chybiłam. Mężczyzn wybieram po zapachu. Tamten zapach mnie drażnił. Nie mogłam go znieść. Za to ktoś inny w przelocie zostawił na mojej ręce bardzo przyjemny ślad. To było zupełnie przypadkowe, bez znaczenia, ale pociągnęłam nosem z uznaniem. 











Kiedy w końcu znajdę ścieżkę